Nina z zapałem uczy się jak trzeba prawidłowo trzymać kredkę. Na razie nie jest to czynność powtarzalna, ale nie o to chodzi, by od pierwszego razu robić wszystko perfekcyjnie!
Nie zaczynamy od kolorowanek ani innych ambitnych propozycji. Na tym etapie rozwoju zabawy z kredkami polegają na tym, żeby dało się nimi cokolwiek namalować :)
Rozkładamy na stoliczku kartki papieru (nie ma sensu kupować bloków rysunkowych, są dość drogi,wystarczy kupić ryzę papieru do drukarki), wysypujemy kredki i malujemy. Nina na razie rysuje kolorowe kreseczki:) Ale to zawsze coś! Chodzi bardziej o oswojenie się z kredkami niż namalowanie rysunku.
Dużą frajdę sprawia Ninie malowanie farbkami. Kupiłam takie dla dzieci do malowania palcami. Czasem próbujemy, by Nina malowała pędzelkiem, ale przede wszystkim stawiamy stempelki paluszkami umalowanymi farbką.
Do malowania Ninie wkładamy fartuszek, tak, by po malowaniu skupić się na wymyciu buzi i rączek, pozostawiając ubranko. Fabryki są wodne i łatwo się zmywają, jednak nie ma co tworzyć sobie dodatkowej pracy:)
Nina przede wszystkim upodobała sobie rysowanie rączek. Albo odrysowujemy kredkami kontury naszych rąk, albo malujemy rączki farbkami i odciskamy je na kartce. Podczas rysowania lub malowania to nasz stały punkt programu :)
Bardzo ważne, aby rysować i malować razem z dzieckiem. Pamiętajmy, że to są materiały niejadalne, lepiej nie zostawiać dziecka z takimi rzeczami samego. Nina czasem probuje wsadzić do buzi rączkę umorusaną farbkami, ale wystarczy, że mówimy stanowcze nie i się przy tym nie upiera. Ale trzeba pamiętać, że chęć zawsze będzie. Dlatego przestrzegam by poniżej 3 roku życia dziecko zawsze malowało z opiekunem.
Nina, Bogna, Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz