Zaczynamy przygotowania do przedszkola. Powiem Wam, że czuje się tak, jak przed wielką podróżą. Wyczuwam w sobie nutkę podniecenia, ale też lęku, niepewności i smutku (że kończy się bezpowrotnie okres domowego niemowlaka) a także jednocześnie dumy (że Nina jest już taka samodzielna). Jednym słowem uwidacznia mi się rodzicielska schizofrenia :)
Zrobiłam przegląd szafy. Na początku na pewno warto zainwestować w luźne spodnie i bluzeczki zakładane przez głowę. Żeby było można szybko skorzystać z toalety, przebrać się i nie robić sobie obciachu przy rówieśnikach :) Myślę, że do sukienek wrócimy po okresie adaptacji, kiedy emocje opadną a samodzielność będzie już w pełni :)
Jako, że szafę mamy już zorganizowaną postanowiłam podpisać nasze rzeczy.
Przetestowałam 2 rodzaje naklejek oraz naprasowanki z imieniem i nazwiskiem dziecka od Podpisane.pl. Naklejki na rzeczy doskonale sprawdziły się do podpisania bidonu, plecaczka i ulubionych pojemniczków na lunch.
Moim zdaniem najbardziej urokliwe naklejki są do butów. W kształcie stópek z imieniem i nazwiskiem prezentują się uroczo. Naklejki najlepiej sprawdzają się wewnątrz bucików. Są one nie do zdarcia. Przyklejone nie przesuwają się ani przy wkładaniu ani wyjmowaniu nogi z bucików. Niestety gorzej trzymają się na gumie niż na plastiku, co przy niektórych kaloszach może być problemem.
Do podpisania połowy rzeczy wykorzystałam naprasowanki z imieniem i nazwiskiem.
Do ich naklejenia musimy użyć żelazka, w którym możemy wyłączyć generowanie pary. Pamiętajcie, że żadne żelazko z generatorem pary nie będzie się nadawać, gdyż ich nie odłączycie.
Ustawiamy program wełna i kładziemy na 10 sekund na naklejkę bezpośrednio żelazko. Warto obejrzeć filmik instruktażowy (adres strony podany jest na tyle naklejek), aby nie popełnić błędów podczas naprasowania. Nie przesuwamy żelazkiem i czekamy, aż naklejka wystygnie po czym powtarzamy czynność. Rzeczy tak podpisane wyprałam, by sprawdzić trwałość naklejek. Wszystko się trzyma idealnie, nic nie odeszło. Naklejki są bardzo estetyczne i delikatne. Wybrałam wzór idealnie pasujący do Niny. W pokoiku, jak wiecie, mamy na ścianach gwiazdki. Jeżeli by się zdenerwowała i nie pamiętała jak odczytać imię i nazwisko na pewno zlokalizuje swoje gwiazdki przed imieniem. Fajny pomysł dla 3 letnich maluchów :)
Tą metodą podpisałam też kompleciki pościeli i worek przedszkolaka od LuLaj, które przyszykowałam Ninie specjalnie do przedszkola.
Połowę ubranek podpisałam na metce, jeżeli była na niej przestrzeń. Rzeczy z H&M i Kappahl, mają specjalne miejsce do ich podpisania, co znacznie ułatwia pracę. Ale! Polecam Wam używanie długopisu, a nie markera do materiału. Marker się rozmywa, wbrew pozorom znacznie lepiej sprawdza się zwykły długopis. Tusz tak łatwo się nie spiera, więc warto od nich zacząć. Mimo, że kupiłam markery dobrej firmy my pozostaniemy wierni długopisowi i naklejkom:)
A jak tam u Was? Są tu świeże mamy przedszkolaków? lub mamy bąbli, które idą do żłobka?
Witam, mam pytanie czy to jest wpis spinsorowany i dostala Pani te naklejki do przetestowania czy sama dokonala zakupu? Miloby bylo to oznaczyc w poście.
OdpowiedzUsuńCześć:) Dziękuję za komentarz:)
UsuńMarki w poście, a także i na blogu o których pisze to mój wybór. Uszanuj proszę moją prywatność. Nie muszę się tłumaczyć, czemu akurat używam takiego żelazka, Ninie kupuję ubranka w takich sklepach, a naklejki zamówiłam w takiej firmie. To nie jest post o markach, ale o przygotowaniach do przedszkola. I niech takim pozostanie :)
Miałam naklejki, naprasowanki i naklejki do butów i z naprasowanek szybko zrezygnowałam, szybciej było podpisywać mi ubrania na metkach i wewnątrz na szwach mazakiem do płyt CD 😉
OdpowiedzUsuńJa co mogłam podpisałam długopisem :) mazaka do CD jeszcze nie przetestowałam. Dzięki za cenną uwagę :) Jak przetestuję dodam uwagi do posta! mazak do tkanin się słabo sprawdził. Naklejki myślę dobre są na początek, kiedy mamy jeszcze chwilę wolnego czasu, lub działamy na adrenalinie i chcemy aby było jak najlepiej :)
UsuńOj to rzeczywiście super ułatwienie! :)
OdpowiedzUsuń