Na spacery staramy się wychodzić codziennie, no chyba że pada....
Niestety jest już za zimno na nasze lokalne place zabaw. Obok nas królują place z podłożem z piasku. Podczas zabawy piach dostaje się w dużych ilościach do butów i Nina zamiast biegać siada i chce go wytrzepywać. Latem nie ma z tym problemów, Nina albo biega na boso po placu albo w sandałach.
Spacery w wózku czasem są atrakcją, ale dla naszego małego rozbójnika wskazane jest, by ją porządnie za dnia zmęczyć. Najlepiej na dworze, by nie rozniosła domu:)
Nasze jesienne zabawy na dworze to przede wszystkim zabawa w liściach. Nina lubi je zbierać. Jak znajdziemy kasztanowca, to zbieramy kasztany:)
A jak jest w miarę ciepło, to wyciągamy rower!
Nina jeździ na plastikowym rowerku biegowym. Jak się przewróci, jest lekki i jej nie poobija.
Rowerek biegowy ma to do siebie, że dziecko nie jedzie nim za szybko. Nie wytwarza wiatru i nie jest mu zimno. W kurteczce i czapce przebierając nogami na pewno się zagrzeje, ale nie przegrzeje i nie ma możliwości przewiania. To przede wszystkim nauka utrzymania równowagi, a nie prędkości.
Nina, Bogna i Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz