Syrop z pędów sosny jest doskonałym lekarstwem na przeziębienia. Stosuję go odkąd Nina skończyła roczek. U nas sprawdza się idealnie. Gdy widzę, że Ninę coś rozbiera, zaczyna się katar i przeziębienie od razu wyjmuję syrop. Podaję 3 razy dziennie po 1 łyżeczce. Przez około 5 dni.
Polecam dla dzieci i dorosłych. Doskonała alternatywa dla
chemicznych lekarstw i syropów z konserwantami. Zawsze lepiej sięgnąć po to co
natura może nam dać.
Jak zrobić syrop:
Jeżeli jest ciepła wiosna syrop robimy na początku maja. W
przypadku chłodnej wiosny, jak w tym roku, syrop robimy w połowie maja.
Zbieramy jasnozielone pędy sosny o długości 8-12 cm. Ważne
by wybierać takie, które mają brązową, lepką łupinkę.
Zbieramy max 1/3 pędów z jednego drzewka, tak by nie zrobić
mu krzywdy.
Pędy sosny obieramy z łupinki. To najbardziej pracochłonna i
brudna część.
Kroimy je w 3 cm kawałki i lekko zbijamy tłuczkiem.
Do czystego słoika na przemian wkładamy stłuczone pędy,
przesypujemy je cukrem i następnie powtarzamy czynność. Kończymy warstwą cukru.
Słoik zakręcamy i odstawiamy na ok 4 tygodni.
Po tygodniu mieszamy słoikiem codziennie przez chwilę.
Po upływie 4 tygodni zlewamy zawartość słoika partiami na
pieluchę tetrową i wciskamy.
Syrop jest dość gęsty. Trzeba mieć bardzo dużo siły, by z pędów wycisnąć cały sok. Ale warto.
Jesienią, każda ilość syropu będzie na wagę złota!
Syrop zlewamy do czystych słoiczków. Przechowujemy w
lodówce, lub jeżeli macie - w suchej piwnicy do roku czasu.
Życzymy dużo zdrowia!
Nigdy przenigdy bic takiego nie robilam... Tzn przetworow i innych takich. Chyba sprobuje - fajna sprawa i zdecydowanie moze sie przydac 😉
OdpowiedzUsuń