Latawiec to nasza propozycja na wakacyjną ozdobę dziecięcego pokoju!
Każde dziecko lubi puszczać latawce! Jest coś magicznego, jak unosi się on i faluje na wietrze.
Nina lubi to tak samo jak jej tata :) Jeden przyleciał i został z nią w pokoiku:)
Do zrobienia latawca potrzebne będą:
- patyczki do szaszłyków
- cienki naturalny sznurek
- gładka bibuła
- dwa kolory wstążek (u nas czerwona i zielona)
- taśma klejąca, klej
- nożyczki, linijka
- ołówek
Układamy szkielet latawca z patyczków na stoliku.
Pamiętajmy, że górna część szkieletu musi być krótsza od dolnej tak, jak na zdjęciu.
Żeby to zrobić musimy skrócić patyczki za pomocą ostrych nożyczek.
Z dwóch patyczków tworzymy kształt krzyża i związujemy po środku sznurkiem.
Sznurek ułatwi nam dopasowanie patyczków do szkieletu latawca.
Kiedy już mamy dwa krótsze patyczki tej samej długości tworzymy z nich odwróconą literkę V i sklejamy dwa końce taśmą klejącą.
Następnie doklejamy dwa dłuższe patyki tworząc z nich literę V.
Mamy już kształt rombu. Teraz przyklejamy go do środka szkieletu.
Całość sklejamy taśmą klejącą metodą owijania, żeby powstała z tego stała konstrukcja.
Rozkładamy na stoliku bibułę i przykładamy szkielet latawca.
Obrysowujemy kształt zostawiając zakładkę z każdej strony, by móc ją później podkleić do patyczków.
Sklejamy całość klejem, pamiętając, że latawiec musi mieć jedną stronę zakrytą, a drugą z widocznym szkieletem konstrukcji.
Polecamy do tego typu prac klej magik do kupienia w sklepach papierniczych.
Na koniec przywiązujemy mocno sznurek do korpusu.
Do górnej części sznurka przywiązujemy wstążki według uznania.
Gotowe!
Polecamy gorąco zabawę dla całej rodziny!
Pozdrawiamy wakacyjnie
Nina, Bogna, Paulina
Niesamowicie skupiona jest przy tych Waszych pracach manualnych!
OdpowiedzUsuńNina bardzo lubi coś robić manualnie. Na co dzień jest małym diabłem tasmańskim. Wszędzie jej zawsze pełno :) Ale jak coś robimy, siada i obserwuje:) Dlatego się chce wymyślać coraz to nowsze zabawy :)
UsuńWspaniały ten latawiec :)! Takie DIY to ja lubię. Jak się kiedyś doczekam własnego szkraba, to na pewno pomysł wykorzystam. Pozdrawiam cieplutko :).
OdpowiedzUsuń