Jak już Wam kiedyś wspominałam, Nina bardzo lubi wyprawy do ZOO. Każdą wycieczkę w naszym warszawskim ZOO rozpoczynamy wizytą u ryb. Kiedy chcę ominąć budynek z akwarium i przejść dalej do lwa, Nina od razu krzyczy "heeej, riby! riby!" I wszystko jasne...
Wasze smyki też mają takie swoje rytuały? Lubią odwiedzać te
same miejsca w tej konkretnej sekwencji? :)
Wracając do ryb...na wyprawę do ZOO na razie nie ma szans, u nas zimno i cały czas
pada…
Uwięzione w domu dzisiaj z Niną wspominamy nasze wyprawy i
robimy kolorowe, błyszczce rybki w kształcie rączek. Zawieszone na półeczce wirują
jak w akwarium.
Do zrobienia rybek potrzebować będziemy:
- sztywny papier w kolorach: zielonym, żółtym, różowym i czerwonym oraz czarnym (do stworzenia szablonu)
- samoprzylepny papier w kolorze pomarańczowy (z niego zrobimy rybkom usta)
- mazaki: ciemnozielony, pomarańczowy, czerwony i granatowy
- samoprzylepne ruchome oczy
- trójwymiarowe naklejki kryształki
- ołówek, gumka do ścierania, klej, nożyczki, brokat w różnych kolorach
- biała nitka i igła
Co robimy:
Na sztywnym papierze odrysowujemy dłoń dziecka. Wycinamy szablon.
Za pomocą szablonu odrysowujemy kształt rączki na kolorowych
kartonach. Wycinamy.
Smarujemy rybkę klejem i posypuje brokatem.
Dajemy rybkom chwilę, żeby wyschły, powtarzamy to samo z
drugiej strony.
Kiedy rybki są już suche i mienią się brokatem naklejamy
naklejki.
Na koniec przeszywamy rybkę igłą z nitką.
Nitkę przyklejamy taśma klejącą w pokoiku dziecka. U nas
zawisły na półeczce. Wirują i pływają jak w akwarium!
My z Niną często wymyślamy zabawy na niby. Ostatnio u nas hit – ucieczka przed rekinem. Tym razem towarzyszą nam także rybki J Czas bycia dzieckiem to wspaniały czas. Ta magia zabaw na niby i ta radość podczas wymyślania jest dla mnie prawdziwą magią. Chętnie towarzyszę Ninie w tych jej pomysłach. Super, że mnie zaprasza! Polecam Wam, nie patrzcie na listę co trzeba jeszcze w domu zrobić, ten czas ucieka i warto na chwilę w nim się zatrzymać!
Pozdrawiam
Nina, Bogna i Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz